Timberwolves

Timberwolves – W Minnesocie w końcu wszystko gra, jak należy?

Patrząc na to, jak wygląda końcówka sezonu zasadniczego można zacierać ręce. Do końca pozostało jeszcze kilka spotkań dla każdej z drużyn, a walka o miejsca nie tylko w play-in, ale w play-off jest bardzo ciekawa. Jedną z drużyn, która złapała bardzo dobrą formę i imponuje swoją grą jest zdecydowanie Minnesota Timberwolves. Czy to jest kandydat nawet do TOP 6

Najlepszy okres w sezonie

Przez długi czas, kilkadziesiąt meczów w sezonie w Minnesocie czekano na to, aż drużyna Wilków zacznie grać nie tylko ładną, ale przede wszystkim skuteczną koszykówkę. Wydaje się, że ten moment właśnie nadszedł i to prawdopodobnie w najlepszym momencie. Timberwolves zajmują 7 miejsce, są w gazie i nie są bez szans, jeśli chodzi o walkę nawet o strefę play-off. Strata do Golden State Warriors, a także Los Angeles Clippers nie jest spora, wynosi 1 zwycięstwo.

Minnesota jest w bardzo dużym gazie, ponieważ wygrali oni 4 spotkania z rzędu. Przeciwnicy byli jednak wymagający. Terminarz w tym okresie był dla nich naprawdę trudny, a pomimo tego udało się odnieść komplet zwycięstw:

  • 140:133 z New York Knicks
  • 125:124 z Atlantą Hawks
  • 99:96 z Golden State Warriors
  • 119:115 z Sacramento Kings

3 z 4 wymienionych rywali na ten moment są wyżej notowane niż Minnesota i są bliscy zapewnienia sobie udziału w play-off. Tym bardziej należy docenić wyczyn graczy Chrisa Fincha.

Dojrzeli w trakcie sezonu

Powyższe wyniki pokazują, że wszystkie te starcia były niezwykle trudne i kończyły się w końcówkach. Za każdym razem Minnesocie udało się jednak maksymalnie skoncentrować i zamknąć spotkanie na swoją korzyść. Niezwykle cenne były 2 ostatnie wygrane. Jak wspomnieliśmy Warriors to rywal w walce o play-off, a z Sacramento udało się odłożyć świętowanie rywali o zapewnieniu sobie awansu do play-off. To niezwykle cenne momenty, które na pewno zwiększają ich pewność siebie.

Zmiana rozgrywającego kluczem?

Pod koniec okresu deadline do Los Angeles Lakers odszedł D’Angelo Russell, a w jego miejsce do Timberwolves powędrował Mike Conley. Z perspektywy tych kilku meczów można powiedzieć, że była to bardzo dobra decyzja. Poszły za tym nie tylko dobre wyniki, ale przede wszystkim doświadczony rozgrywający pociągnął za sobą resztę drużyny. Odblokował się w końcu Rudy Gobert, Conley bardzo chętnie dostarcza mu piłki pod kosz. Od Francuza oczekiwano bardzo dużo już od samego transferu. Przez długi czas grał on bardzo słabo. Przyjście Conleya sprawiło, że statystyki byłego centra Jazz znacznie poszły do góry. Poza tym dzięki temu możliwy jest rozwój graczy młodych, których w składzie jest co najmniej kilku.

Odpowiedni balans pomiędzy doświadczeniem i młodością był tutaj potrzebny. Uporządkowanie gry w ataku i większa rola poszczególnych zawodników w obronie była na pewno potrzebna. Wcześniej były takie momenty, kiedy nie każdy z graczy chętnie wracał do obrony i przez to Wilki musiały często grać 4 vs 5. Teraz takie sytuacje nie mają miejsca.

W zasadzie od momentu wyboru w drafcie Karla-Anthony Townsa był on liderem drużyny. Tak w zasadzie jest dalej, aczkolwiek coraz większą rolę ma Anthony Edwards. Wiele mówiło się o tym, że to zawodnik doskonały, jeśli chodzi o atak. Ma ogromne możliwości, jeśli chodzi o wykonywanie wsadów, wiele osób tym właśnie się zachwycało. Od pewnego czasu jednak stał się to bardzo dobry zawodnik, jeśli chodzi o grę w obronie.

Duże możliwości w ataku

Mecze z Sacramento Kings, Atlantą Hawks i New York Knicks pokazały, że ta drużyna potrafi grać szybko i skutecznie w ataku. Zdobyli w ciągu tych 3 spotkań aż 384 punkty, a więc średnio 128. Co istotne nie było w tym okresie jednego lidera punktowego, kilku graczy brało na siebie ciężar rzutów i przez to w ostatnim czasie kilku zawodników było najlepszym strzelcem. W przypadku tych właśnie spotkań:

  • Taurean Prince vs New York Knicks (35 punktów, 8/8 za 3 punkty)
  • Naz Reid vs Atlanta Hawks (26 punktów)
  • Jaden McDaniels (20 punktów

Na przestrzeni 6 ostatnich meczów imponował jeszcze Mike Conley, a Naz Reid jeszcze 2 razy był najlepszy w swojej drużynie.

Chociaż w tym gronie nie został wymieniony, to jednak warto docenić Rudy Goberta, który w 4 ostatnich meczach 3 razy notował double double. Poza tym dosyć dużą rolę ma Kyle Anderson, który może mieć niemal każdą rolę. Od obrońcy przez rozgrywającego do rzucającego. Sprawdzi się niemal w każdym przypadku. Ten sezon jest dla niego tym przełomowym. To w nim przecież notował swoje pierwsze triple-double w swojej karierze.

Chaos na zachodzie szansą dla Timberwolves?

Równa forma do końca sezonu może być bardzo dużą wartością dla Minnesoty. Sporo drużyn będących nie tylko za nimi, ale też przed nimi mają spore wahania formy. Tak w przypadku Golden State i równej postawie u siebie fatalnie prezentują się na wyjazdach. Takich przypadków może być więcej.

Warto pamiętać o tym, że w przypadku równej ilości zwycięstw, o kolejności w tabeli decyduje bilans meczów bezpośrednich. Minnesota ma dodatni bilans z Clippers, Dallas, Thunder, Lakers, czy Kings. Z Warriors i Jazz mają jeszcze mecze do rozegrania, a ich bilans jest równy. Szanse na play-off są zatem wciąż dosyć spore.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *