Stephen Curry najlepszy w historii NBA, Warriors idą jak czołg, pyszny mecz Hardena
Działo się! Raz: Warriors straszą kolejny zespół NBA. Tym razem drużyna Steve’a Kerra pokonała Chicago Bulls i zrobiła to z łatwością. Dlaczego? Jedna odpowiedź: Stephen Curry. 🙂
Stephen Curry najlepszy w historii NBA
Gwiazda NBA, lider Golden State Warriors, Stephen Curry przeszedł w dzisiejszym meczu z Bulls do historii NBA, a właściwie stanął na jej tronie. Dzięki trafionym trójkom (9) w tej rywalizacji, Curry wskoczył na pierwsze miejsce listy wszech czasów, wyprzedzając Ray Allena, który w całej swojej trafiał zza łuku 3358 razy.
33-latek w nocnym pojedynku zdobył 40 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst, przechwyt i blok. To chyba jedyne sensowne podsumowanie. 🙂
Harden w końcu poczuł się sobą
Czas na Brodę. James Harden zanotował znakomity występ w meczu z Pelicans, zdobywając 39 punktów, 5 zbiórek, 12 asyst, przechwyt oraz blok. Co więcej był bardzo skuteczny. Odbudowujący się po kontuzji Harden trafił 11 z 18 oddanych rzutów, z czego 6/10 za 3P. Zagrał na skuteczności 61%.
Nie uniknął także pomyłek. James sześciokrotnie tracił piłkę i właściwie tylko tyle mam mu do zarzucenia.
Drugi mecz z rzędu wielką skutecznością wykazuje się Kevin Durant. Wprawdzie spudłował sześć rzutów, jednak zza łuku był perfekcyjny 3/3. KD zdobył 28 punktów, 7 zbiórek oraz 8 asyst.
Z takim duetem to można śmiało iść przez życie.
Lakers zbici na kwaśne jabłko
Mimo, że ostatnio zaimponowali, to dzisiejsza noc zdecydowanie nie należała do udanych. Przyjezdni z Minnesoty zbili ich na kwaśne jabłko, wygrywając 107:83. Dwa główne działa zrobiły swoje: Karl-Anthony Towns (29 pkt, 7 zb, 2 ast, 2 stl, blk) oraz D’Angello Russell – 22 pkt, 5 zb, 7 ast, stl.
Center Wolves trafiał zza łuku, czy to przez Monka, czy daleką trójkę pod kryciem Howarda, który standardowo nie spodziewał się, że KAT go ukarze. 😉
Towns nie ukrywał swojego zadowolenia na konferencji prasowej i podkreślił, że wciąż jest głodny zwycięstw i lepszych wyników Wilków.
Triple-double Luki Doncicia
MAGIC LUKA. Doncić w Teksasie zrobił popłoch. Wykręcił triple-double i zrobił to naprawdę z wielką łatwością. Oczywiście sam wykonał sporo rzutów (23), ale to, jak szukał swoich kolegów z drużyny to poezja. Aż czterokrotnie wyrzucał piłkę w powietrze dla swoich kolegów na Alley-Oop.
Słoweniec zakończył mecz z dorobkiem 32 punktów, 12 zbiórek, 15 asyst oraz 2 przechwytów.
Wszystkie wyniki NBA:
Phoenix Suns (8-3) – Memphis Grizzlies (6-6) – 119:94
Frekwencja: 15 886 widzów
New York Knicks (7-6) – Charlotte Hornets (7-7) – 96:104
– Pełne statystyki –
Frekwencja: 19 257 widzów
Milwaukee Bucks (6-7) – Boston Celtics (6-6) – 113:122 OT
Frekwencja: 19 156 widzów
Detroit Pistons (2-9) – Cleveland Cavaliers (8-5) – 78:98
Frekwencja: 17 095 widzów
Portland Trail Blazers (6-7) – Houston Rockets (1-11) – 104:92
Frekwencja: 15 468 widzów
Brooklyn Nets (9-4) – New Orleans Pelicans (1-12) – 120:112
Frekwencja: 14 650 widzów
Sacramento Kings (5-8) – Oklahoma City Thunder (5-6) – 103:105
Frekwencja: 12 881 widzów
Dallas Mavericks (8-4) – San Antonio Spurs (4-8) – 123:109
Frekwencja: 13 425 widzów
Atlanta Hawks (4-9) – Denver Nuggets (8-4) – 96:105
Frekwencja: 16 849 widzów
Chicago Bulls (8-4) – Golden State Warriors (11-1) – 93:119
Frekwencja: 18 064 widzów
Minnesota Timberwolves (4-7) – Los Angeles Lakers – 107:83
Frekwencja: 18 997 widzów
fot. Getty Images
[…] STEPHEN CURRY – MIÓD NA MOJE OCZY […]
[…] CURRY, NO […]