Milwaukee Bucks depczą Warriors, wielka moc Grizzlies, trio Thunder wypunktowało Nets
Zespół Milwaukee Bucks przerwał passę dwóch porażek, wygrywając w nocy we własnej hali z Golden State Warriors 118:99. Podtrzymują trend bycia najlepszą drużyną, która mierzy się z innymi przypuszczalnymi pretendentami do tytułu mistrzowskiego.
Mistrzowie NBA lepsi od Warriors
Bucks od samego początku zmiażdżyli GSW, prowadząc już przewagą 39-punktów w pierwszej połowie.
W zeszłym tygodniu ekipa Kozłów pokonała Warriors i Brooklyn bez problemu, czyli parą drużyn, które mogą stanąć na ich ścieżce do mistrzostwa NBA.
Nie wiem, dlaczego gramy dobrze z najlepszymi zespołami. Musimy budować dobre nawyki. Idziemy do przodu. – powiedział Antetokounmpo, który zakończył mecz z dorobkiem 30 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst w 30 minut.
Są wielkie mecze, które przynoszą ekscytację, ale też są takie, których nikt nie ogląda. Musimy utrzymywać równą grę, aby być dobrzy w maju i czerwcu.
Na ławkę trenerską wrócił Mike Budenholzer, który został zwolniony z protokołów BHP. Niestety czwarty mecz z rzędu nie zagrał Jrue Holiday. Najlepszy obrońca obwodowy mierzy się z kontuzją kostki.
Niestety szału nie zrobił Stephen Curry, który trafił 4 z 11 oddanych rzutów (2/6 za 3P). W ośmiu kolejnych meczach rzucał z boiska ze skutecznością mniejszą niż 50%.
Milwaukee to dobry zespół. Najwyraźniej mają teraz mistrzowskie DNA. – powiedział Curry. Fatalnie rozpoczęliśmy to spotkanie, w którym wszystko poszło nie tak.
Wojownicy przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań.
11. z rzędu zwycięstwo Grizzlies
To był mecz, który mógł złamać bajeczną passę niedźwiadków. Po pięknym zwycięstwie nad Golden State Warriors we wtorek wieczorem, które przedłużyło ich passę do 10-ciu meczów, ktokolwiek był następnym przeciwnikiem, miał zadatki na przysłowiową „grę w pułapkę”.
W tym przypadku była to drużyna Minnesota Timberwolves, która tego roku już zmiażdżyła Grizzlies, wygrywając 138:95 (21 listopad 2021). Gospodarze mięli kryzys strzelecki, a także problemy z obroną Wilków przez większą część pierwszej połowy i na początku trzeciej kwarty.
Następnie wezwano do gry Ja Moranta. Kiedy masz w składzie zawodnika jednego z najlepszych w lidze, który jest w stanie przejąć kontrolę w meczu to wszystko może się zmienić.
Morant nie zrobił tego sam, ale znowu był katalizatorem w Q3 i pomógł zespołowi przejść przez te ciężkie chwile.
W końcówce brudną grę uprawiał Patrick Beverley. Wziął sobie na celownik właśnie lidera MEM.
John Konchar to najwyraźniej Zach Randolph
Posiadać w składzie takiego zawodnika jest cenne z wielu powodów. To gracz z rotacji, który ma okazję grać, kiedy wielu innych nie może, z wielu powodów. 25-latek pochodzący z Illinois wykonał dzisiaj kapitalną robotę. Uzyskał 15 punktów (6/7, 3/4 3P), dodatkowo zbierając, aż 17 piłek. Aż 14 z nich wyłapał w defensywie.
To jego domena – wysiłek. Jest bardzo pracowity. Umiejętność zbierania piłki przypomina Zacha Randolpha. Od razu zaprzeczmy. Nie, nie jest lepszy od Z-BO, ale jest za to najlepszym zbierającym skrzydłowym w NBA! Całkiem nieźle, jak na niewybranego w drafcie gościa z Purdue Fort Wayne.
Wyniki NBA:
Warriors (30-11) – Bucks (27-17) – 99:118
Frekwencja: 17 848 widzów
Timberwolves (20-22) – Grizzlies (30-14) – 108:116
Frekwencja: 15 881 widzów
Clippers (21-22) – Pelicans (16-26) – 89:113
Frekwencja: 15 406 widzów
Thunder (14-27) – Nets (26-15) – 130:109
Frekwencja: 16 964 widzów
Blazers (16-25) – Nuggets (21-19) – 108:140
Frekwencja: 14 972 widzów