Marcus Morris: „Nie wiem, czy ktoś chce lecieć do Utah.”
Marcus Morris w meczu nr 4 dał się mocno we znaki kibicom Utah Jazz, karcąc ich ulubiony klub zza łuku.
Fani Jazz mają nowego 'wroga’
Dzisiejszej nocy Clippers pokonali we własnej hali Utah Jazz 118:104, tym samym wyrównali stan serii na 2-2. Brat bliźniak wyżej wskazanego Marcusa, Markieff przebywał w Staples Center przyglądając się czwartej konfrontacji tego półfinału.
Starszy z braci został zapytany po meczu, czy jego braciszek wybiera się do Utah na mecz nr 5.
„Nie, nie poleci.” – skwitował. „Nie wiem, czy ktokolwiek chce tam się udać. Zamierza zostać w Los Angeles i będzie oczekiwał naszego powrotu.”
To z pewnością nie będzie piękne powitanie Morrisa w Vivint Smart Home Arena. Kibice zawsze próbują dodać trochę oliwy do ognia w tak ważnych pojedynkach. Fani Jazz mają nadzieję, że Marcus nie będzie grał tak, jak w GAME 4, rzucając 24 punkty.
Silny skrzydłowy LAC trafił 5 z 6 oddanych rzutów zza łuku, dzięki temu jego zespół rozstrzygnął losy tego spotkania już w pierwszej połowie.
Obok Kawhiego Leonarda i Paula Georga był najlepiej punktującym graczem drużyny prowadzonej przez Tyronna Lue.