Harden i Embiid – czy to najlepszy duet w NBA?
Harden i Embiid rozpoczęli sezon zasadniczy ligi NBA wielkimi krokami zbliża się ku końcowi, niedługo dowiemy się, które z drużyn awansują do play-off, które do play-in, a które zakończą sezon po 82 rozegranych spotkaniach. Już teraz możemy powiedzieć, że jest kilka ekip, którymi można się zachwycać, głównie ze względu na popisy gwiazd. Jednym z takich klubów zdecydowanie jest Philadelphia 76ers.
Harden i Embiid – Najbardziej dominujący center?
Wiele osób twierdzi, że liga nie docenia Joela Embiida za jego dokonania ligowe. Center z Kamerunu w tym sezonie gra na kapitalnym poziomie i na swojej pozycji jest wymieniany na jednej półce z Nikolą Jokiciem. Oczywiście mamy tu do czynienia z nieco innym profilem zawodników i porównywanie ich chyba nie ma najmniejszego sensu.
Warto za to zwrócić uwagę na to, na jakim poziomie Embiid gra w tym sezonie dla popularnych Szóstek:
- 33 punkty na mecz (2 wynik w lidze)
- 3 zbiórek na mecz (8 wynik w lidze)
- 1 asyst na mecz (50 wynik w lidze)
Powyższe statystyki pokazują, jak wielki wpływ ma ten zawodnik na grę swojej drużyny, jak chętnie jest obsługiwany przez kolegów. Warto powiedzieć, że Kameruńczyk poza swoją siłą, którą wykorzystuje w grze pod koszem od pewnego czasu gra coraz lepiej na dystansie i coraz chętniej szuka prób rzutów za 3. W tym sezonie gra na poziomie średnio 34%, gdzie trafia 1 na 3 trafione rzuty.
Do powyższych statystyk trudno byłoby dojść Embiidowi, gdyby nie pewien pan z brodą.
Harden i Embiid – Wielki sezon Hardena
Oglądając ostatnie poczynania popularnego “Brodacza” można śmiało stwierdzić, że od momentu odejścia z Houston Rockets jest to jego zdecydowanie najlepszy sezon. Fakt, nie dostał powołania na mecz gwiazd, ale nie jest to chyba największy problem, wszak wybitnie pomaga swojej drużynie w tym, by znalazła się w strefie play-off. Na ten moment znajdują się na bardzo dobrej 3 pozycji w Konferencji Wschodniej, co daje im przewagę parkietu i ewentualny 7 mecz w play-off u siebie.
Ostatnie wyczyny nie tylko Hardena, ale i Embiida opisujemy niżej, aczkolwiek warto najpierw skupić się na tym, jakie ogólne statystyki ma rozgrywający z numerem 1:
- 1 punktów na mecz (25 wynik w lidze)
- 2 zbiórek na mecz (54 wynik w lidze)
- 6 asyst na mecz (1 wynik w lidze)
Ktoś może powiedzieć, że pod względem punktowym Harden nie wnosi aż tak wiele. Warto pamiętać, że w przeciwieństwie do Houston, gdzie co mecz praktycznie miał na koncie po 40 punktów tutaj ma pomoc nie tylko od Embiida, ale także Tyrese’a Maxeya. W Sixers może całkowicie mieć kontrolę nad grą i akcje rozgrywać na swój sposób. Od zawsze tak naprawdę Harden miał w sobie gen przywódcy, a liczba asyst na mecz wskazuje na to, że wszystko co robi, robi dobrze, z korzyścią dla swojej drużyny.
Tego mocno brakowało w Brooklyn Nets, ale wracając wspomnieniami do Houston Rockets, Harden znany był z bardzo dalekich trójek. W ostatnim czasie ten element powrócił, więc można powiedzieć, że mamy do czynienia z zawodnikiem w bardzo wysokiej formie. “Brodacz” w tym sezonie gra na poziomie 40.5% z dystansu trafiając 3 z 7 rzutów w meczu.
Warto jeszcze dodać, że od pewnego czasu Harden zaczął o wiele mocniej pracować w defensywie. 0.6 bloków na mecz, a także 1.2 przechwytów na mecz dobitnie o tym świadczą. Chociaż w tych elementach jest wielu lepszych od niego, to i tak są to dobre liczby.
Razem mogą wszystko
Przejdźmy teraz do statystyk obu panów na przestrzeni konkretnych spotkań, by uświadomić sobie, jak wielkich rzeczy dokonują razem na parkiecie i jak wielki wpływ mają na to, że Philadelphia 76ers osiąga w tym sezonie tak dobre wyniki.
Warto najpierw wrócić pamięcią do spotkania z 7 marca przeciwko Indianie Pacers, ponieważ to chyba najlepsze odwzorowanie powyższego akapitu.
W tamtym spotkaniu Joel Embiid rzucił aż 42 punkty. W tym sezonie tylko Damian Lillard i Luka Doncić są lepsi pod względem ilości spotkań z 40+. Warto jednak zauważyć, jak bardzo Embiid zdominował pozycję centrów od momentu przyjścia do NBA. W swojej karierze zaliczył już 37 takich spotkań. Od 2000 roku Shaquille O’Neal miał ich raptem 23.
Harden we wspomnianym meczu miał co prawda 14 punktów, ale po raz 2 w tym sezonie zaliczył 20 asyst w meczu popełniając przy tym 1 stratę. Ba, był o 1 zbiórkę od double-double.
Warto dodać, że nie był to 1 taki wyczyn obu panów w tym sezonie, kiedy mieli na koncie takie statystyki w jednym meczu. Poza tym to pierwszy taki przypadek w historii NBA. Na ten moment nie ma bardziej efektywnego duetu od nich pod tym względem.
Harden i Embiid Ograli wielkie Milwaukee
Wróćmy się jeszcze o mecz wcześniej, kiedy to Sixers 5 marca grali w Fiserv Forum z Milwaukee Bucks. Popularne “Kozły” były na fali wygrywając aż 16 meczów z rzędu. Seria ta została przerwana, a to dzięki parze Embiid – Harden.
Kameruńczyk w tym meczu zaliczył aż 31 punktów dodając do tego 6 zbiórek i 10 asyst. Harden miał o 7 punktów więcej, o 3 zbiórki więcej i także 10 asyst. 1 zbiórki zatem zabrakło mu do triple – double. Dodając osiągnięcia indywidualne obu panów do siebie wychodzi nam kosmiczny wynik. 69 punktów, 15 zbiórek i 20 asyst. Znajdziecie lepszy duet w lidze niż ten?