Czy to koniec kariery Lonzo Balla
15 stycznia 2022 roku to data ostatniego meczu dla Chicago Bulls Lonzo Balla. Od tego momentu rozgrywający leczy kontuzję kolana. Od momentu odejścia z Los Angeles Lakers wydawało się, że znalazł w końcu odpowiedni klub, ponieważ w drużynie Byków dał się poznać jako gracz bardzo ważny, który potrafi dobrze bronić, a do tego jest bardzo pewny z piłką. Na ten moment wiadomo, że w trakcie trwania obecnego sezonu Lonzo Ball nie pojawi się na parkietach NBA. Jak wygląda sytuacja zdrowotna najstarszego z braci Ball?
Zmuszeni do transferu
Chicago Bulls nie mogli czekać w nieskończoność aż utalentowany młody rozgrywający wyleczy kontuzję. W ostatnich dniach deadline musieli zakontraktować Patricka Beverleya. Wydaje się, że nie jest to ta sama skala talentu, ponieważ doświadczony były gracz Lakers w dwóch meczach zdobył raptem 8 punktów, ale Byki oba te mecze wygrały i to dosyć zdecydowanie. Beverley jest na ten moment graczem pierwszej piątki, wszak poza Ballem kontuzjowany jest także Goran Dragić.
Kiedy można spodziewać się powrotu?
Przypadek Lonzo Balla jest bardzo skomplikowany i nie da się jednoznacznie stwierdzić, kiedy rozgrywający wróci do gry. Warto wspomnieć o tym, że do jego kontuzji, a więc rozdarcia łąkotki w lewym kolanie doszło 15 stycznia 2022 roku w meczu z Golden State Warriors. Zawodnik zagrał wówczas 23 minuty i zdobył 15 punktów.
W tamtym sezonie zagrał raptem 35 spotkań, w których zdobywał średnio 13 punktów, 5 zbiórek, a także 5 asyst.
Początkowo mówiło się o tym, że zawodnik ma przejść zabieg artroskopii kolana, po czym jego rehabilitacja będzie trwała od 6 do 8 tygodni i wróci do gry. Problemem było jednak to, że w czasie wykonywania najprostszych czynności Ball odczuwa ból i powrót do gry jest niemożliwy do końca ubiegłego sezonu. Lonzo miał przygotowywać się do obecnych rozgrywek.
Później na jaw wyszła informacja o tym, że dla zawodnika szykuje się kolejna operacja, tym razem oczyszczenia lewego kolana, a później po kilku tygodniach dojdzie do jego oceny. To miało miejsce pod koniec września 2022 roku.
Głos trenera i byłego kolegi z szatni
W ostatni dzień listopada ubiegłego roku głos zabrał sam trener Chicago Bulls, a więc Billy Donovan. Udzielił w mediach wypowiedzi, w której stwierdził, że proces rehabilitacji Lonzo Balla przebiega bardzo wolno i nie jest jasne, kiedy może on wrócić do gry. 2 tygodnie później jeden z dziennikarzy ESPN stwierdził, że możliwa jest opcja braku gry w tym sezonie.
Niedawno wywiadu dla ESPN udzielił Tristan Thompson, a więc jeden z byłych koszykarzy Chicago Bulls. Mówił o tym, że lekarze niemal w całym kraju, a tych Ball odwiedził zapewne wielu, nie mają tak naprawdę pojęcia, co jest przyczyną tak powolnego powrotu do zdrowia. Dwie operacje miały sprawić, że wszystko będzie dobrze, tymczasem Lonzo nadal odczuwa ból i dyskomfort przy wykonywaniu najprostszych czynności. O grze nie ma zatem mowy. Rozgrywający próbował powracać do indywidualnych treningów, ale tak samo bieg, jak i skok są dla niego na ten moment zbyt dużym obciążeniem, tak samo jak i wsad zrobiony z miejsca.
Bulls będą walczyć o play-in?
Chicago nie jest klubem, którego miejsce jest poza strefą play-off. Na ten moment jednak zbyt daleko im do tego, ponieważ zajmują dopiero 11 miejsce w Konferencji Wschodniej, więc tak naprawdę muszą się bić o awans do turnieju play-in. Pytanie jednak, czy z tym składem jest to możliwe. Do rozegrania pozostało im około 20 spotkań.
Wydaje się więc, że nie ma najmniejszego sensu, aby próbować w jakikolwiek sposób przyspieszać rehabilitację Lonzo Balla, skoro sezon się kończy, a ten dalej ma duże problemy z kolanem. Oczywiście jeśli do takiej sytuacji dojdzie, wówczas wróci dopiero we wrześniu. Minie zatem aż 20 miesięcy od jego ostatniego spotkania w lidze NBA.
Warto powiedzieć, że Lonzo Ball właśnie w Chicago notował najlepsze liczby w swojej karierze, a także bardzo dobrze bronił, z czego do tej pory nie do końca był znany. Po tak długim rozbracie z koszykówką i grą w oficjalnym meczu pojawia się pytanie, czy będzie on w stanie wrócić do tak dobrej formy, jaką prezentował przed kontuzją. Przecież znacząco poprawił rzut dystansowy (w ostatnim meczu z GSW 4 celne rzuty za 3), całkiem dobrze rozumiał się z Nikolą Vuceviciem.
To nie koniec kariery
W pewnym momencie wydawało się, że taki stan zdrowia mógł spowodować tylko jedno, mianowicie koniec kariery dla 25-letniego zawodnika. Teoretycznie nie wiadomo, w jakim stanie będzie wraz z początkiem okresu przygotowawczego na nowy sezon i czy będzie zdolny do gry na początek sezonu, skoro przez tak długi czas nie udało mu się dojść do pełni zdrowia. Wydaje się jednak, że na zakończenie kariery sportowej jest jeszcze za wcześnie.
To Chicago miało ukształtować tego zawodnika i sprawić, że wybije się ponad przeciętność, a dzięki temu weźmie udział w meczu All Star. Przypomnijmy, że rok temu ta sztuka udała się jego bratu. LaMelo Ball imponował formą w poprzednim sezonie i został za to wynagrodzony. Nie ma wątpliwości, że potencjał Lonzo jest nie mniejszy, by być nazywany mianem All Star.