Bobby Portis: To szaleństwo, ale … nie płacę nigdzie w Milwaukee
Milwaukee Bucks zdobyli mistrzostwo NBA po raz pierwszy od 50 lat i drugi w całej historii klubu z Wisconsin.
Zawodnicy zespołu cieszą się niesamowitymi przywilejami.
Chociaż zarabiają znacznie więcej niż średnia pensja w Ameryce oraz na Świecie, mistrzowie Bucks osiągają sukces, gdziekolwiek udadzą się w mieście. Przynajmniej tak dzieje się w przypadku, kiedy natrafiają na wielkich fanów, którzy w ten sposób okazują im swoją wdzięczność za ostatni sezon.
Bobby Portis jest jednym z najbardziej lubianych graczy w zespole wraz z Giannisem Antetokounmpo.
26-latek w rozmowie z Shams Charanią z The Athletic opowiedział o swoich doświadczeniach poza parkietem.
„Za każdym razem, kiedy gdzieś idę, dzieje się następująca rzecz: Chodź Bobby. Czy ktoś stojąc za mną przy kasie może za mnie zapłacić? Kobieta pracująca w restauracji powie mi, jak uregulować rachunek? To niesamowite uczucie.” – wyjawia.
Portis przedłużył kontrakt z Milwaukee opiewający na 9 milionów dolarów. Nie brakuje mu 50-100 dolarów i mieszkańcy doskonale o tym wiedzą, ale nadal płacą z własnej kieszeni.
„Pewnego dnia poszedłem do apteki. Prawie nigdy tam nie płacę. Po prostu wchodzę i wychodzę. Próbowałem zapłacić, ale pracownik natychmiast powiedział, abym to schował. To niezwykłe doświadczenie, które zmieniło moje życie, a także moją rodzinę.”